Witold Dalbor: Średniowieczne malowidła w kościele św. Jakuba w Toruniu
Z trzech kościołów toruńskich pozostałych po epoce rozkwitu architekta...
ry gotyckiej, kościół św. Jakuba wyróżnia się największą szlachetnością propor
cyj architektonicznych. A kiedy nastrojowe wnętrze kościoła Panny Marii
o.ra.z przestronne kościoła farnego św. Jana są ozdobione resztkami średnio-
wiecznych malowideł, świątynia nowomiejska była do niedawna prawie całko-
wicie ich pozbawiona. Przeświecały wprawdzie na muracll pod chórem mu-
zycznym fragmenty malowideł, ale pochodziły już z epoki późniejszej, z 16 wie-
ku. Ściany pokryte były szczelnie szarym tynkiem, narzuconym przez prote-
stantów w końcu 16 stulecia i nic nie zdradzało, aby gdziekolwiek mogły się je-
szcze zachować części dawnej polichromii.
Kiedy więc w r. 1933 późną jesienią wyłoniła się konieczność odnowienia
prezbiterium kościoła św. Jakuba z powodu bardzo zaniedbanego stanu, nie
można było zgoła przypuszczać, że zakurzone, sczerniałe tynki -kryją pod sobą
ktejnot polichromii gotyckiej. Przeciwnie, wąsl{ie pola między żebrarai skle.
pień, ze śladami licznych uszkodzeń i dziur oraz nieregularne \vyrwy w ścia-
nach wnętrza zdawały się obiecywać bardzo mało. Najwyżej można b-yło spo-
dziewać się jakichś tylko śladów dawnych malowideł. Możliwość więc przywró-
cenia dawnej szaty wnętrza prezbiterium była bardzo znikoma, a przypuszczal..
ny dawny wygląd jej był zupełną zagadką. Toteż pierwotnym zamiarem było
głównie ze względu na szczupłe fundusze naprawienie tynków, remont murów
i pomalowanie wnętrza jednym kolorem. Nasuwała się analogia z odnowionym
parę lat przedtem prezbiterium kościoła P. Marii w Toruniu. Nie znaleziono
tam żadnych malowideł, a cała dyskusja obracała się dokoła wyboru koloru na
ściany i złoceń ołtarza. Kto wie, czy pod sugestią tej renowacji dyskusja nad pro-
gramem robót w kościele św. Jakuba nie przybrałaby podobnego obrotu, ale
w miarę opracowywania programu konserwatorskiego, konieczność liczenia się
z malowidłami pod tynkiem nasuwała się coraz wyraźniej.
Krótko przedtem istniał zamiar odnowienia prezbiterium kościoła św. Jana,
gdzie poza malowidłem na ścianie północnej, przeświecały z pod tynku malowa.
ne medaliony na sklepieniu. Wprawdzie nie doszło wówczas do zamierzonego od.
nowienia, jednak dyskusja i układanie programu odsłonięcia malowideł z prof.
R'utkowskim i generalnym konserwatorem p. J. Remerem miały ten wpływ, że
przy układaniu programu prac konserwatorskich sugestia malo\videł świętojań-
skich miała swoją wagę. Znalezienie więc malowideł u św. Jakuba nie było dzie-
łem mniej lub więcej szczęśliwego przypadku, ale rezultatem programu prac kon-
serwatorskich i należytego sposobu prowadzenia robót poprzedzonych fachowy-
mi, naukowymi przygotowaniami. Inna rzecz, że spodziewać się takich ciekawych
odkryć nie było pierwotnie można. Zaraz w pierwszym roku prac natknięto się na
mały fragmencik malowidła ściennego opodal zakrystii oraz na zamurowane do..
tąd ostrołuczne przejście. Zwolna zarysowywał się, początkowo bardzo mglisty
system średniowiecznej dekoracji malarskiej prezbiterium. Jest on bardzo
ciekawy i oryginalny, a prostota rozplanowania i szlachetno
ć motywów nadaje
mu szczególnej wartości.
We wnętrzu chóru kapłańskiego św. Jakuba znajdujemy trzy główne ele-
menty dekoracyjne. Pierwszym jest materiał, z którego zbudowana jest świąty-
nia: cegła. Jej wartość dekoracyjna i kolorystyczna jest w pełni wyzyskana.
Już sam rytm wiązania gotyckiego, zwanego wiązaniem polskim, które pojawia
się w tym kościele bodaj najwcześniej, bo w r. 1309, jest ze względu na jedno-
stajne odmienianie wozówki i główki cegły, bardzo dekoracyjny. Również bar-
wa cegły, która w przeciwieństwie do kamienia jest materiałem kolorowym,
zajmuje w zespole kolorystycznym wnętrza rolę dominującą. Odcień jej wypa-
lenia jest od dzisiejszej znacznie głębszy i przyjemniejszy, a ręcznie opracowana
powierzchnia o pewnych "nierównościach nadaje murom wygląd nieszablonowy
i żywy. Dzięki tym właściwościom cegły ściany prezbiterium nie" zostały pokry-
te malowidłami, z wyjątkiem dwóch nie\vielkich bocznych obrazów ściennych
. przedstawiających postacie świętych. Aby podnieść kolorystyczne działanie
cegieł zabarwiono je jeszcze lekko na czerwono. Nietynkowane i niemalo\va-
ne płaszczyzny ścian przecinają służki, gzymsik i fryz z napisem.. Tam, jak
i w krawędziach łuku tęczowego oddzielającego prezbiterium od nawy, spo-
tykalny drugi element dekoracyjny: glazury zielone i żółte. Niezwykle szla-
chetne zabarwienie glazur.. dowodzące o bardzo wysokim poziomie polew cera-
micznych użycza wnętrzu pierwszorzędnego waloru dekoracyjnego. Przeplata-
jąc się na przemian z cegłami zwyczajnymi i biegnąc obok służek, glazury grają
bajecznie na tle czerwonych ścian, głównie na profilach łuku tęczowego oraz na
fryzie z napisem majuskułą, oznajmiającym nam, że w r. 1309 biskup Herman
położył kamień węgielny pod świątynię.
Rola dekoratora malarza koncentruje się dopiero na sklepieniu. Czyste,
jasne kolory o przewadze tonów zielonkawych i czerwonawych pokrywają bo-
gato architektonicznie skomponowane sklepienie przy wschodniej ścianie szczy.
towej nad głównym ołtarzem, tworząc część gwiazdy rozpiętej nad prostokąt-
nym zakończeniem chóru. Niezwykle efektowna forma zakończenia sklepie-
nia, która jest jakby bukietem splątanych żeber, szczególnie interesująca na tle
okien wschodniej ściany, podkreślona jest w swym charakterze malowidłalI)i.
N a tej najbogatszej architektonicznie części, widocznej już od wej5cia kościoła;
osiąga dekoracja punkt kulminacyjny, a w postaciach czterech skrzydlatych
cherubinów wyrażony jest w formie plastycznej modlitewny nastrój słów psal-
mu, wypisanych poni.lej gotyckimi głoskami: Sanctus, Sanctus, Sanctus, Domi-
nus Deus Sabaoth. Reszta sklepienia pokryta jest szmaragdowym ornamen-
tem trójliścia, oplatającym rytmicznie żebra ozdobione geometrycznymi mo-
tywami w kolorze rdzawo-czerwonawym. Wspaniały akcent dekoracyjny spo-
tykamy na podłuczu tęczy. Ornament spleciony z geometrycznych romboidalnych
motywów i lilii andegaweńskich przechodzący na przemian z rdzawych tonów
w ciemny fiolet niema sobie równego w naszych kościołach gotyckich, a nie
ustępuje najlepszym wzorom francuskim. Biało-czerwone wstęgi oplatają służ-
ki od góry, łącząc malarsko sklepienie z dolnymi partiami ścian., Dopełniają
strony dekoracji napisy gotyckie w górnych częściac
h glifów okiennych.
Szlachetność motywów, planowość kompozycyjna, zrozumienie przez de-
koratorów funkcji architektury, dowodzi, że ozdabiali wnętrze niebylejacy ar-
tyści. Kim byli, skąd przybyli, orzekać na razie byłoby trudno bez bl
ższych
studiów i analizy, na które w niniejEzym artykule nie ma miejsca, w każdym
razie pochodzili ze środowiska wybitnego o wysokich tradycjach ściennego ma-
larstwa francuskiego.
Jeżeli chodzi o kwestię czasu powstania to, sądząc po właściwościach sty-
listycznych, przyjąć należy czas krótko po połowie wieku 14. Są to malowidła na
nasz}ch ziemiach wczesne i pochodzą z okresu rozkwitu malarstwa ściennego.
Technika malowideł stoi również na wysokim poziomie. Sklepienie i obrazy na
ścianie wykonane są według orzeczenia prof. Rut
owskiego techniką te
perową, natomiast podłucze tęczy to autentyczny fresk o całym blasku i świeżości
barw.
Prezbiterium św. Jakuba odzyskało dawną świetność, odzyska ją nieba-
wem cała świątynia, gdyż w przyszłym roku prace będą dalej prowadzone,
a zrobione tego roku próby w nawach pokazały, że malowidła w tych częściach
kościoła bogato zdobiły wnętrze. Dla naszego zabytkowego stanu posiadania
przybyła jedna z najcenniejszych, może najcenniejsza średniowieczna polichro-
mia, dla wiedzy zaś o iredniowiecznej sztuce pierwszorzędnej wartości doku.
lnent..
http://kpbc.umk.pl/dlibra/publication?id=70794&tab=3
Teka Pomorska nr 3-4, Toruń 1936
Ostatnia modyfikacja 05-04-2015 01:02